Freitag, 19. Dezember 2014

ale szopki

 Czasami mi się wydaje ,że "szopkę " domową mam przez cały rok..."osiołki", "baranki"-pewnie Pan Jezus aż się zaśmiewa- mi nie zawsze do śmiechu!
Ale uwielbiam moje szopki bożonarodzeniowe z różnych stron świata.
Wszystkie są maleńkie-od 3-12 cm ,no i moje.
Ta z Trzema Królami pochodzi z Meksyku
 Ta lampeczka na świeczkę z Ziemi świętej
 ta bombeczka z Peru
 ta to moje dzieło klamerkowe
 ta powstała dziś przez przypadek :poszłam do "szopy" po drewno do pieca i co widzę oczami wyobraźni ? przemalowałam szybciorem ,aureolki skręciłam i jest
 to z drzewa oliwkowego
 no i wreszcie coś z Niemiec -pozdrawiam Anię !
 te zrobiłam też dzisiaj-będą na stół wigilijny.
Chyba naprawdę jestem dzieckiem kryzysu ,bo robię na zapas ! Dla mnie ,dla Pani Teściowej i ta zielona dla Anki Sasanki !
 Kto nie pracował z woskiem ,to ja polecam,bo super zabawa. Ta filcowa szopeczka posłużyła mi za szablon. Do tego zwykła igła i odrobina cierpliwości.
 A ta to z samego Zakopanego
 ta wisząca to też Zakopane -trochę Ojczyzny w domu...
a  ta ręcznie malowana gdzieś na Filipinach
i na koniec ten drobiazg z Portugalii- te robiłam w zeszłym roku z masy solnej i bez kolorów-fajnie wyszły

1 Kommentar: